Ludzie mają obsesję na punkcie Labubu. Ich właściciel stał się o

Ludzie mają obsesję na punkcie Labubu. Ich właściciel stał się obrzydliwie bogaty

Źródło zdjęć: © Pop Mart
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,09.06.2025 11:30

Labubu - kolejny mikrotrend czy fenomen, który już na zawsze wpisze się w kulturę streetwearu i pozostanie w sercach kolekcjonerów? Na punkcie koreańskich maskotek oszalały tysiące, a ich właściciel na spokojnie mógłby przez całe życie już nic nie robić, tylko liczyć kwit.

Czy Labubu będzie hitem jednego sezonu? Nawet jeśli tak, Kasing Lung, urodzony w Hongkongu ilustrator i artysta, jest już ustawiony do końca życia. Te pluszowe maskotki to jedne z najbardziej pożądanych zabawek ostatniego czasu. Stworki są bardzo charakterystyczne: mają ogromne, zwracające uwagę oczy, które nadają ich twarzy psotny wyraz. Szeroki, szelmowski (albo według niektórych - straszny) uśmiech odsłania ostre zęby, a spiczaste uszy przywodzą na myśl leśne chochliki lub inne magiczne stworzenia. Większość wersji Labubu ma miękkie, futerkowe ciało, które można dowolnie customizować za pomocą ubranek i dodatków.

Te maszkarony sprawiły, że ludzie totalnie stracili głowy. W sklepach dochodziło do bójek i przepychanek, a dorosłe osoby zachowywały się gorzej niż dzieci, walcząc o maskotki. Te nieoczekiwanie stały się modnym akcesorium - popularne jest m.in. przypinanie ich do torebek. Jeśli chodzi o polskich influencerów propagandzie ulegli np. Eryk Moczko z DRE$$CODE, Fagata, Wersow, a także... Maryla Rodowicz. Nosiły je także Rihanna, Dua Lipa czy Lisa z Blackpink.

trwa ładowanie posta...

Labubu zadebiutowały w sklepach ponad 10 lat temu, jednak ich ogromna popularność i rozpoznawalność to zasługa ostatniego roku - przede wszystkim za sprawą social mediów. Zabawka kosztuje od ok. 20 do 40 dolarów (od 80 do160 zł) - problemem jest jednak ich dostępność oraz liczne podróbki obecne na rynku, które trudno odróżnić od oryginału.

trwa ładowanie posta...

Ile pieniędzy zarobili twórcy Labubu?

Labubu sprzedawane są przez Pop Mart, której właścicielem, prezesem zarządu i dyrektorem generalnym jest Wang Ning. Firma wylansowała sprzedaż zabawek w tzw. blind boxach, co również generuje hype i napędza konsumpcję produktów. Zabawki kupuje się w opakowaniach i dopiero po otworzeniu widać, jaki stworek został wylosowany spośród kilku czy kilkunastu dostępnych w danej linii.

Wyniki finansowe mówią same za siebie: Pop Mart notuje dynamiczny wzrost zarówno na chińskim, jak i na zagranicznym rynku. W 2024 roku przychody firmy spoza Chin wzrosły aż o 375,2 proc. , dobijając do 700 mln dolarów (ok. 2,8 mld zł). Tylko seria zabawek Labubu wygenerowała 420 mln dolarów (ok. 1,6 mld zł) z łącznych 1,8 mld dolarów (7,2 mld zł) rocznych przychodów.

W połowie kwietnia aplikacja Pop Mart stała się najczęściej pobieraną darmową aplikacją zakupową w amerykańskim App Store, a Wang Ning, wzbogacił się o 1,6 mld dolarów w zaledwie jeden dzień.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
OSZAR »